Magdalene Rose od zawsze była mistrzynią enigmatycznych opowieści, ale jej najnowszy ruch wprawił społeczność rockową i prog w stan podwyższonego napięcia. Na początku lipca wokalistka przemierzała swoje miasto, rozwieszając plakaty z tajemniczym napisem: „Nowy album już 7/39”. Ten zagadkowy termin natychmiast wywołał lawinę spekulacji: czy to literówka, łamigłówka czy celowy zabieg artystyczny?
W teaserze udostępnionym na oficjalnych kanałach Magdalene, widzimy ją podczas nocnej akcji—przemieszczającą się po przyciemnionych ulicach, z plakatami pod pachą, jej sylwetka migocze w blasku neonów. Każdy plakat to zarówno zapowiedź, jak i zaproszenie, a dla wielu fanów początek „gry”. Ci, którzy podążyli za tropami w mediach społecznościowych, szybko zorientowali się, że „7/39” nie jest przypadkowym kodem, lecz subtelną wskazówką: premiera albumu odbędzie się 29 lipca, a wersja cyfrowa trafi do sieci 22 sierpnia, zgodnie z oficjalnymi informacjami.
Czym jednak jest „gra”? Dla Magdalene to coś więcej niż marketingowy trik— to zaproszenie, by zanurzyć się głębiej, zaangażować się w jej sztukę poza streamingiem. Jak sama mówi, ten etap to „doświadczenie”, układanka z podpowiedziami i namacalny kontakt z muzyką. Plakaty rozsiane po mieście są okruszkami większej historii, która rozwija się równolegle w sieci i na ulicach.
Fani szybko podchwycili zabawę, dzieląc się zdjęciami plakatów i snując teorie o ukrytych znaczeniach. Czy czeka nas tajny koncert? Ekskluzywne odsłuchy? Magdalene nie zdradza szczegółów, zachęcając jedynie, by „dołączyć do gry” i czekać na kolejne fazy—strategia spójna z jej wizerunkiem artystki, która z muzyki robi doświadczenie totalne.
Muzycznie, ostatnie single Magdalene zwiastują album pełen mroku i siły, poruszający tematykę depresji i uzdrawiania z bezpośredniością, która porusza. Jej poprzednia EP-ka „The Prelude” zebrała blisko milion odsłuchów, a oczekiwanie na pełny album sięga zenitu.
Odliczając dni do 29 lipca, pewne jest jedno: Magdalene Rose nie wydaje po prostu albumu—ona tworzy wydarzenie, które jest równie mocno odkrywaniem, co dźwiękiem. Dla fanów rocka i proga, którzy lubią tajemnice, „gra” właśnie się zaczęła.