Pisanie o metalcore to czasem walka z rutyną. Słuchasz dziesiątek utworów, które zlewają się w jedną masę, i starasz się z nich wyłuskać coś świeżego. Ale czasem trafia się numer, który sprawia, że nagle wszystko nabiera sensu. Tak właśnie jest z najnowszym singlem i teledyskiem Demon Hunter – „Sorrow Light The Way”.
4 lipca 2025 roku Demon Hunter udostępnił oficjalny klip do „Sorrow Light The Way” – ósmego singla od czasu albumu „Exile” z 2022 roku (Blabbermouth). To nie jest zwykły dodatek do dyskografii – to manifest. Za reżyserię i montaż odpowiada sam Ryan Clark, frontman zespołu, który doskonale oddaje ich styl: melodyjny, ciężki, a zarazem intymny (MetalStorm). Premiera zbiegła się z ogłoszeniem ekskluzywnego, twardookładkowego wydania komiksu „Exile”, co potwierdza, że Demon Hunter myśli o sztuce szerzej niż tylko przez pryzmat muzyki (Lambgoat).
Pozwólcie, że się otworzę. Po latach pisania o metalu, trudno mnie zaskoczyć. Często czuję się zmęczony powtarzalnością gatunku. Ale „Sorrow Light The Way” sprawiło, że przypomniałem sobie, za co pokochałem ten świat. Już pierwszy riff jest jak znak rozpoznawczy Demon Hunter – mroczny, melodyjny i ciężki, ale nie przytłaczający. Głos Ryana Clarka łączy delikatność z mocą – to ich znak rozpoznawczy (YouTube review).
Ryan Clark postawił na prostotę. Bez zbędnych efektów, bez historii pobocznych. Skupienie na muzykach, nastroju i emocjach. Ostre światło, dynamiczny montaż, bliskie kadry – wszystko po to, by widz skonfrontował się z surową emocją utworu (Blabbermouth).
Choć zespół nie opublikował pełnej analizy tekstu, sam tytuł mówi wiele – to kontynuacja motywów przewijających się przez całą twórczość Demon Hunter: walka światła z ciemnością, cierpienia z nadzieją. „Sorrow Light The Way” to zarówno wyznanie bólu, jak i deklaracja, że cierpienie może być drogowskazem. Refren utworu ma w sobie coś z hymnu – sugeruje, że ból nie jest końcem, a przewodnikiem. To motyw, który często pojawia się w recenzjach i reakcjach fanów (YouTube review, Reddit).
Demon Hunter zawsze balansowali na granicy agresji i melodyjności. W „Sorrow Light The Way” pokazują, że potrafią połączyć oba światy. Zwrotki są napięte i ciężkie, napędzane gitarami i sekcją rytmiczną. Refren wybucha melodyjnością, pokazując skalę możliwości Clarka i talent do chwytliwych hooków. Mostek to czysta katarsis – breakdown, który potrafi być jednocześnie brutalny i podnoszący na duchu (RockFreaks).
Dla fanów „Sorrow Light The Way” to naturalna kontynuacja i krok naprzód. Od początku, czyli roku 2000, Demon Hunter był filarem metalcore’u, łącząc chrześcijańskie przesłanie z ciężką muzyką – szczerze i bez zadęcia (The Metal Onslaught). Ich pierwsze albumy, jak debiut czy „Summer of Darkness”, były surowe i odważne. Z czasem zespół otworzył się na więcej melodii i artystycznych eksperymentów.
Album „Exile” z 2022 roku był szczytowym osiągnięciem – zarówno pod względem muzycznym, jak i konceptualnym. Z dystopijną narracją i eksperymentalnym brzmieniem wyznaczył nowy standard dla metalcore’u. „Sorrow Light The Way”, wydany jako samodzielny singiel, brzmi jak naturalna kontynuacja – utwór o konsekwencjach wygnania, bólu rozstania i nadziei, która pozostaje.
Demon Hunter powstał w Seattle, założyli go bracia Ryan i Don Clark. Od początku wyróżniali się otwartością na zarówno chrześcijańską, jak i świecką publiczność. Skład się zmieniał, ale pozostawała szczerość, intensywność i dbałość o szczegóły.
Pierwsze reakcje na „Sorrow Light The Way” są bardzo pozytywne. Fani na Reddit, YouTube i forach metalowych chwalą energię, teksty i wokal Clarka. Wielu uważa, że to jeden z najlepszych utworów zespołu ostatnich lat, porównując go do klasyków jak „Not Ready to Die” czy „The Last One Alive”. Wspólny mianownik? Demon Hunter wciąż jest w szczytowej formie (Reddit, YouTube).
Produkcją zajął się wieloletni współpracownik zespołu, Jeremiah Scott. Każdy instrument ma tu swoje miejsce, a miks idealnie łączy ciężar i przejrzystość – znak rozpoznawczy najlepszych płyt Demon Hunter. Wydanie singla równocześnie z nowym komiksem pokazuje ich szerokie podejście do sztuki – budują nie tylko muzykę, ale i całe światy.
Metalcore przechodzi obecnie fazę zmian – część zespołów eksperymentuje z elektroniką, inni idą w stronę jeszcze większej brutalności. Demon Hunter są gdzieś pośrodku: tradycyjni, ale nigdy stagnujący. „Sorrow Light The Way” przypomina, że w ciężkiej muzyce wciąż jest miejsce na szczerość, melodię i emocje.
Wróćmy do początku – pisanie o muzyce bywa nużące, ale to właśnie takie momenty, gdy utwór cię porwie, nadają temu sens. „Sorrow Light The Way” to nie tylko nowy singiel, ale potwierdzenie wyjątkowości Demon Hunter. Dla starych fanów – prezent, dla nowych – idealny punkt startowy.
„Sorrow Light The Way” to utwór, który jest jednocześnie aktualny i ponadczasowy. Przypomina, że nawet w ciemności można znaleźć światło – czasem ledwo widoczne, czasem oślepiające, ale zawsze obecne. Demon Hunter wciąż się rozwijają, a ich najlepsze dni dopiero nadejdą.
Jeśli jeszcze nie słuchałeś, sprawdź teledysk poniżej. Daj się porwać dźwiękom, emocji i przesłaniu. Może, tak jak ja, będziesz wdzięczny za to spotkanie.
Obejrzyj „Sorrow Light The Way” na YouTube