Powrót Creed jest naprawdę niezwykły. Ich świeżo wydana kompilacja „The Best of Creed” to pierwsza kolekcja obejmująca wszystkie cztery albumy studyjne zespołu. Znalazły się na niej ikoniczne utwory, takie jak „Higher”, „With Arms Wide Open”, „One Last Breath” i „My Sacrifice” — każdy z nich to dowód na trwały wpływ zespołu na współczesny rock. Wersja cyfrowa jest już dostępna, a winyl i CD pojawią się 21 listopada nakładem Craft Recordings. „Z ponad 53 milionami sprzedanych albumów na całym świecie, Creed jest jednym z najbardziej sukcesywnych zespołów współczesnego rocka.”

Początki w Tallahassee (1994–1997): głód, wiara, riff
Historia Creed zaczyna się od przyjaźni i wspólnego języka muzyki. W Tallahassee czterech muzyków — Scott Stapp (wokal), Mark Tremonti (gitara), Brian Marshall (bas) i Scott Phillips (perkusja) — zaczęło pisać piosenki, które łączyły melodyjność z ciężarem i introspekcją. W garażach, małych klubach i na uczelnianych scenach docierali do ludzi szczerością. „Zawsze chodziło o emocję — o to, by słuchacz poczuł, że śpiewamy o jego historii” — wspomina Stapp. Wczesne szkice „My Own Prison” czy „Torn” rosły razem z zespołem: prosty, energetyczny rock przemieniał się w utwory, które można było unieść nad głowami tysięcy.
„My Own Prison” (1997): wybuch debiutu
Debiut uderzył z siłą, której nikt się nie spodziewał. „Napisaliśmy te piosenki, zanim ktokolwiek uwierzył, że możemy wypełnić areny” — mówi Tremonti. Album urzekał mieszanką ciężkich gitar, zapamiętywalnych refrenów i tekstów, które odważnie dotykały spraw sumienia, winy i nadziei. „To była płyta o spojrzeniu w lustro” — dodaje Stapp. Zespół wszedł na trasy, a sale coraz rzadziej mieściły wszystkich chętnych. Na listach zaczęły królować kolejne single, a nazwa Creed przestała być lokalnym sekretem.
„Human Clay” (1999): narodziny hymnów
„Higher” stało się jednym z hymnów przełomu dekad: „Czy możemy się wznieść wyżej?” — to pytanie trafiło w rytm epoki, która poszukiwała zmiany i nowego początku. „With Arms Wide Open” dodało wzruszenia i nadziei: „Pisaliśmy jak dla rodziny” — mówi Tremonti. Potężna produkcja nie przykryła duszy piosenek; raczej otworzyła je na stadiony. „Jeśli ludzie śpiewają razem, to znaczy, że znaleźli coś swojego w tej muzyce” — podkreśla Phillips. Human Clay przyniosło zespołowi status gwiazd i puściło w ruch machinę, która miała ich zawieźć wszędzie — również w miejsca, gdzie łatwo o wypalenie.
„Weathered” (2001): szczyt i pęknięcia
Trzeci album brzmiał dojrzale i gęsto. „My Sacrifice” łączył podniosłość z intymnością, „One Last Breath” był krzykiem w stronę sensu i ocalenia. „Wciąż wierzymy, że rock może być przestrzenią na wielkie pytania” — mówi Stapp. Zespół grał coraz większe koncerty. Czasem jednak sukces bywa bezlitosny: tempo, oczekiwania, presja. „Nauczyliśmy się wtedy, że milczenie bywa uzdrowieniem” — opowiada Marshall. Po latach to właśnie ta płyta stała się bramą do nowego rozdziału: trudnego, ale koniecznego.
Pauza, przemiany i nowe drogi (2002–2008)
Gdy drogi muzyków rozeszły się, kreatywność nie zniknęła: Tremonti, Phillips i Marshall powołali Alter Bridge — zespół, który wyznaczył własny kurs i zdobył oddaną publiczność, a Tremonti rozwinął też solowe oblicze gitarowe. Stapp zajął się projektami solowymi i wewnętrzną higieną po latach nieustannej trasy. „Czasem trzeba odejść od światła, by znów widzieć kolory” — przyznaje. Ta pauza okazała się lekcją — o granicach, które trzeba stawiać, i o tym, że relacje w zespole to sztuka kompromisu i słuchania.
„Full Circle” (2009): powrót i nowe pytania
Reunion przyniósł głód wspólnego grania i nowe piosenki. „Wracając, nie chcieliśmy kopiować samych siebie” — mówi Tremonti. Full Circle brzmiało ciężej tu i tam, ale wciąż miało tę melodyjną kotwicę, która od początku była znakiem Creed. Publiczność przyjęła powrót jako spotkanie — czasem głośne, czasem z czułym uśmiechem, zawsze emocjonalne.
Dlaczego Creed przetrwał? Tematy, które nie więdną
Siłą Creed jest nie tylko brzmienie, ale to, o czym śpiewają. Nadzieja i odkupienie nie starzeją się. „Muzyka jest jak modlitwa, nawet jeśli nie używa religijnego języka” — mówi Stapp. Teksty zespołu dotykają momentów zwątpienia („One Last Breath”), wdzięczności („With Arms Wide Open”), buntu przeciw bezsilności („My Own Prison”). „Zawsze zaczynamy od prawdziwego zdania. Jeśli boli — znaczy, że warto je zaśpiewać” — tłumaczy Tremonti.
Brzmienie: od riffu do refrenu, od ciszy do stadionu
Creed łączy gitary, które potrafią pchnąć piosenkę do przodu, z refrenami, które podnoszą tłum jednym ruchem. „Kompozycja to balans — zderzenie ciężaru z melodią” — mówi Phillips. Produkcja przez lata ewoluowała: surowsza na początku, pełniejsza i bardziej kinowa w okresie przełomowej popularności, a potem znów szukająca intymności. „Nie gubimy serca piosenki. Cała reszta jest ramą” — podkreśla Marshall.
Kultura i odbiór: między krytyką a radością tłumu
Na przełomie lat 90. i 2000. Creed stał się jednym z symboli rocka głównego nurtu. Z tym sukcesem przyszła i krytyka: łatwość melodii bywała mylona z kalkulacją, szczerość — z patosem. Paradoks? Gdy internet zrobił z zespołu temat niezliczonych memów, ich piosenki wciąż gromadziły miliony odsłuchań, a areny — dziesiątki tysięcy ludzi. „Śmiejcie się, jeśli chcecie — my i tak będziemy głośno śpiewać” — rzucił kiedyś ze sceny Stapp. I to jest sedno: muzyka przetrwała, bo była czyjaś.
„The Best of Creed” (2025): po co wracać do klasyków?
Ta kompilacja nie jest jedynie przypomnieniem. To ramka, w której wybrzmiewa dwie dekady historii: od debiutanckiej surowości po stadionowy rozmach. Utwory zostały zestawione tak, by oddać pełny łuk: wzlot, wątpliwość, akceptacja, nadzieja. „Chcieliśmy, żeby to grało jak koncert wspomnień — ale żywy, pulsujący, teraźniejszy” — opowiada Tremonti. Dla nowych słuchaczy — idealna brama. Dla fanów od lat — album, na którym wszystko jest w jednym miejscu.
Tracklista — esencja dwóch dekad
- „Higher” (Radio Edit)
- „One Last Breath”
- „My Own Prison” (Radio Edit)
- „Overcome”
- „What If” (Radio Edit)
- „My Sacrifice”
- „With Arms Wide Open” (Single Version)
- „Torn” (Radio Edit)
- „Rain”
- „What’s This Life For”
- „Hide”*
- „A Thousand Faces”*
*Tylko na CD i w wersji cyfrowej.
Dyskografia Creed — albumy studyjne i wyróżnienia
- My Own Prison (1997) — 6× Platyna (US). Przełomowy debiut; „Torn”, „My Own Prison”.
- Human Clay (1999) — Diament (US). „Higher”, „With Arms Wide Open”, „What If”.
- Weathered (2001) — Multi-platyna (US). „My Sacrifice”, „One Last Breath”.
- Full Circle (2009) — powrót, singiel tytułowy i trasy reunionowe.
Wpływ na scenę i młodsze pokolenia
Bez Creed trudno zrozumieć krajobraz rocka mainstreamowego przełomu wieków: uczuciowy wokal, masywne riffy, refreny z rozpiętymi ramionami. W wielu młodszych zespołach słychać echo tej formuły — czasem nieświadomie. „Inspiracja to rozmowa — my odpowiadaliśmy na pytania muzyki sprzed nas, teraz inni odpowiadają na nasze” — mówi Tremonti.
CREEDMAS 2025 — końcówka roku pod znakiem hymnów
- 19 grudnia — Hollywood, FL — Hard Rock Live (gość: Sevendust)
- 20 grudnia — Hollywood, FL — Hard Rock Live (gość: Sevendust)
- 27 grudnia — Thackerville, OK — Lucas Oil Live at WinStar (gość: Hinder)
- 29 grudnia — Hanover, MD — The HALL at Live! (gość: Sevendust)
- 30 grudnia — Uncasville, CT — Mohegan Sun Arena (gość: Sevendust)
Pełny harmonogram i bilety: Creed.com/tour i Live Nation.
Merch, edycje, kolekcjonerskie smaczki
W sklepie znajdziesz edycje CD/LP i warianty kolorystyczne winylu (np. Eruption, Silver Marble, Red Smoke, Sunspot). Dla kolekcjonerów przygotowano zestawy z dodatkami i pamiątkowymi przepustkami. „Noś muzykę na sobie, jeśli chcesz — ale przede wszystkim, zabierz ją ze sobą” — żartuje Stapp.
Słuchaj, oglądaj i bądź w kontakcie
Najwygodniejsza brama do odsłuchu i zamówień: ffm.to/creedbestof. Trailer i materiały wideo znajdziesz na oficjalnych kanałach. Trasa to miejsce, gdzie te piosenki ożywają najpełniej — wspólny śpiew ma tu wagę piątej gitary.
Alt do zdjęć
„Zespół Creed występujący na żywo na scenie w 2025 roku, tłum fanów i światła stadionu.”