fbpx

Devil Beheaded - All Paths But One: Gdzie światło przebija się przez mrok

Bóg rzadko pojawia się na koncertach thrash metalowych.

Devil Beheaded All Paths But OneA jednak tutaj jesteśmy, zanurzając się w najnowszym opus Devil Beheaded "All Paths But One", gdzie blast beaty i biblijne wersety zderzają się z siłą wystarczającą, by wstrząsnąć zarówno niebem, jak i piekłem. Album, wydany 13 grudnia 2024 roku, nie jest typowym metalowym krążkiem - to duchowa wojna prowadzona za pomocą tremolo i gardłowych krzyków.

Teksańska scena metalowa zawsze była wylęgarnią ekstremalności i niekonwencjonalności, ale Devil Beheaded wyróżnia się z tłumu. Nie dlatego, że są głośniejsi (choć z pewnością nie szczędzą decybeli), ani nie dlatego, że są bardziej agresywni (choć agresji tu nie brakuje). Nie - wyróżnia ich odważna decyzja o zasadzeniu krzyża w samym środku muzycznego krajobrazu zazwyczaj zarezerwowanego dla mroczniejszych symboli.

"All Paths But One" nadchodzi jak grom z jasnego nieba - niespodziewany, potężny i niemożliwy do zignorowania. To album koncepcyjny opowiadający historię odejścia od Boga i mrocznej podróży ku zrozumieniu prawd o sferze duchowej, ale nie spodziewajcie się tu łagodnych przypowieści czy lekcji szkółki niedzielnej. To metal w swojej najbardziej pierwotnej formie, władany z precyzją chirurga i siłą młota.

Kiedy David Cantu, umysł stojący za Devil Beheaded, uwalnia pierwsze riffy "I Claimed The Lord... He Knew MY Heart", staje się jasne, że to nie jest kolejny wpis w zatłoczonym polu ekstremalnego metalu. To coś innego. Coś niebezpiecznego. Coś prawdziwego.

Devil Beheaded zawsze był anomalią na scenie metalowej. Pochodzący z Santa Rosa w Teksasie, wyrzeźbili własną niszę w gatunku blackened heavy/thrash metal. Jednak tym, co ich wyróżnia, nie jest tylko brzmienie - to ich przesłanie. W gatunku często kojarzonym z ciemnością i antyreligijnymi tematami, Devil Beheaded odważnie głosi swoją chrześcijańską wiarę, posługując się przy tym sonicznymi narzędziami ekstremalnego metalu.

Nowy album, "All Paths But One", jest ich najbardziej ambitnym dziełem do tej pory. Płyta zawiera pięć utworów, które nawigują przez złożoność wiary, wątpliwości i odkupienia. Rozpoczynając się utworem "I Claimed The Lord... He Knew MY Heart," album natychmiast ustanawia swoją tematyczną wagę i muzyczną intensywność.

Produkcja "All Paths But One" zachwyca surową energią old-schoolowego thrash metalu, jednocześnie inkorporując atmosferyczne elementy black metalu. David Cantu, główny twórca Devil Beheaded, odpowiada za wszystkie instrumenty i wokal, tworząc spójny krajobraz dźwiękowy, który jest zarówno intymny, jak i ekspansywny. Rezultat to brzmienie, które odnalazłoby się w późnych latach 80. lub wczesnych 90., ale niesie ze sobą nowoczesną krawędź przemawiającą do współczesnych odbiorców.

Każdy utwór na albumie służy jako rozdział większej narracji. "From Oblivion" przedziera się przez głośniki z nieustępliwą furią, podczas gdy "Seance" eksploruje ciemniejsze terytoria swoimi nawiedzonymi melodiami i miażdżącymi rytmami. "Symbol of Failure" stoi jako być może centralny punkt albumu, łącząc techniczną sprawność z emocjonalną głębią w sposób, który udaje się niewielu zespołom metalowym.

To, co czyni "All Paths But One" szczególnie fascynującym, to jego bezkompromisowe badanie duchowej walki przez pryzmat ekstremalnego metalu. Album koncepcyjny opowiada historię odejścia od Boga i mrocznej podróży ku zrozumieniu prawdy o sferze duchowej. To podejście narracyjne pozwala Devil Beheaded eksplorować tematy wątpliwości, odkupienia i ostatecznej prawdy zarówno z niuansem, jak i mocą.

Ewolucja zespołu jest widoczna przy porównaniu tego wydawnictwa z ich wcześniejszymi pracami, takimi jak "Never Above, Forever Below" i "The Watcher". Podczas gdy te wydawnictwa ustanowiły ich fundament, "All Paths But One" reprezentuje dojrzałość zarówno w kompozycji, jak i eksploracji tematycznej. Jakość produkcji zachowuje tę kluczową surową krawędź, oferując jednocześnie wystarczającą przejrzystość, by każdy riff i linia wokalna przecinały się z precyzją.

Wieloinstrumentalne umiejętności Davida Cantu błyszczą przez cały album. Praca gitary waha się od mrożącego tremolo pickingu black metalowego do miażdżących riffów thrashowych, które napawałyby dumą pionierów gatunku. Perkusja zapewnia solidny fundament, pokazując jednocześnie momenty technicznego blasku, które wynoszą utwory ponad proste ćwiczenia gatunkowe.

Na szczególną uwagę zasługuje podejście wokalne, alternujące między ostrymi blackmetalowymi krzykami a bardziej tradycyjnym thrashmetalowym delivery. Ta różnorodność dobrze służy narracji, zapewniając różne głosy dla różnych aspektów przedstawianej duchowej podróży.

We współczesnym krajobrazie metalowym, Devil Beheaded stoi jako unikalny głos. Podczas gdy ich muzyka niesie ciężar tradycyjnego heavy metalu i thrash, ich przesłanie oferuje coś innego niż typowe tematy znajdowane w ekstremalnym metalu. Ta kombinacja pomogła im zbudować oddanych fanów przy jednoczesnym zachowaniu artystycznej integralności.

Wydanie "All Paths But One" przychodzi w czasie, gdy wielu kwestionuje swoje przekonania i szuka znaczenia. Album nie oferuje łatwych odpowiedzi, zamiast tego przedstawia surową, szczerą eksplorację wiary przez medium ekstremalnego metalu. To właśnie ta autentyczność rezonuje ze słuchaczami, niezależnie od ich osobistych przekonań.

Sukces "All Paths But One" stawia interesujące pytanie o przyszłość chrześcijańskiego ekstremalnego metalu. Devil Beheaded zademonstrował, że możliwe jest tworzenie autentycznej, potężnej muzyki metalowej przy jednoczesnym zachowaniu jasnego duchowego przesłania. Ostatnie miesiące były szczególnie pracowite dla zespołu, z wieloma singlami prowadzącymi do tego pełnowymiarowego albumu.

Produkcja albumu zasługuje na szczególną uwagę. Zachowując surową krawędź, której oczekują fani undergroundowego metalu, miks pozwala każdemu instrumentowi oddychać i przyczyniać się do ogólnej atmosfery. Brzmienie gitary osiąga perfekcyjną równowagę między ostrym atakiem a pełnym sustainem, podczas gdy perkusja przebija się przez miks zarówno z mocą, jak i klarownością.

Struktury utworów pokazują dojrzałość i przemyślane kompozycje. Zamiast podążać za przewidywalnymi wzorcami zwrotka-refren, utwory ewoluują organicznie, zabierając słuchaczy w podróż przez różne emocjonalne i muzyczne krajobrazy. To podejście utrzymuje materiał świeżym i angażującym przez wielokrotne odsłuchy.

W erze, gdzie muzyka metalowa często wydaje się tracić zdolność do szokowania czy prowokowania myśli, Devil Beheaded zdołał wywołać kontrowersje po prostu przez stanowcze trwanie przy swoich przekonaniach, grając jednocześnie muzykę, która rywalizuje intensywnością z ich świeckimi odpowiednikami. Album wywołał dyskusje nie tylko o jego muzycznych zaletach, ale także o roli wiary w ekstremalnym metalu.

"All Paths But One" reprezentuje więcej niż tylko kolejny album metalowy - to deklaracja celu, świadectwo niezachwianej wiary i demonstracja tego, że ekstremalny metal może być zarówno duchowo podnoszący, jak i muzycznie miażdżący. Devil Beheaded stworzył coś, o czym prawdopodobnie będzie się dyskutować i debatować przez lata, nie tylko ze względu na muzyczne osiągnięcia, ale także za odważne stanowisko w gatunku często wrogim wobec jego przesłania.

Dla fanów ekstremalnego metalu, niezależnie od ich duchowych inklinacji, "All Paths But One" oferuje intensywne, autentyczne i skłaniające do myślenia doświadczenie słuchowe. Stoi jako dowód, że przekonania i ciężkość mogą współistnieć, a najciekawszy metal często pochodzi od tych, którzy są gotowi wytyczyć własny kurs, niezależnie od oczekiwań sceny czy konwencji gatunkowych.