Gdy Death Protocol pokazał się światu w styczniu singlem „Times Change Truth Does Not”, nie tylko debiutowali – to był sygnał ostrzegawczy. Teraz ich drugi singiel „Demonic Onslaught”, wydany 20 czerwca 2025 przez Rottweiler Records, pokazuje, że nie zamierzają zwalniać tempa. To nie tylko przedsmak debiutanckiego albumu – to manifest zespołu z Południowej Kalifornii.
Od pierwszych sekund „Demonic Onslaught” wciąga słuchacza na głęboką wodę. Riffy Davida Estrady tną jak brzytwa, nieustępliwe i bezkompromisowe. Wokal Davida Priesta balansuje między wściekłością a kazaniem – autorytet w najczystszej postaci. Nicholas Pelamati jako gitarzysta prowadzący wnosi solówki, które raz lśnią jak diamenty, by zaraz parzyć ogniem – precyzja i dzikość w jednym.
Efekt? Singiel, który uzależnia od pierwszego przesłuchania i zostaje w głowie na długo. Death Protocol czerpie z legend thrashu – słychać tu ducha Metal Church w ich najmocniejszym wydaniu, ale całość jest podana ze współczesną melodyką i niepokojem właściwym tylko tej ekipie. „Times Change Truth Does Not” był ostrzeżeniem – „Demonic Onslaught” to już pełnoskalowy atak.
Kalifornijska scena thrash zawsze była miejscem narodzin świeżej krwi i wielkiego ryzyka. W 2025 roku Death Protocol wyróżniają się tym, że nie idą na kompromisy. Liczy się nie tylko agresja, ale i kompozycja. Sekcja spoken word w połowie utworu to czysta groza, a refren zostaje w głowie długo po ostatnim dźwięku – nieczęsto spotykane w gatunku, gdzie liczy się przede wszystkim tempo.
Ale to nie tylko ukłon w stronę klasyki. Produkcja jest krystalicznie czysta i mocarna, dzięki czemu Rottweiler Records potwierdza swoją pozycję wśród wydawców ambitnego metalu. To thrash na miarę ery streamingu – brutalny, chwytliwy i nie do przeoczenia.
Tytułowy „Demonic Onslaught” winduje oczekiwania wobec pełnego albumu. Skład zespołu – Priest (wokal), Estrada (gitara rytmiczna), Pelamati (gitara prowadząca) – gwarantuje zarówno chemie, jak i techniczną precyzję. Każdy z muzyków ma tu swoje pięć minut, ale nigdy nie zapomina o służbie utworowi.
Rottweiler Records, znany z promowania najcięższych i najbardziej odważnych projektów, może mieć kolejny kultowy zespół na wyłączność. Dla fanów labelu Death Protocol to pozycja obowiązkowa.
W czasach, gdy scena szuka nowego impulsu, „Demonic Onslaught” wyznacza kierunek. Jest ciężko, ale przystępnie, melodyjnie bez utraty ostrości. Ten singiel to nie tylko zapowiedź – to wyzwanie rzucone całemu światowi metalu.
Jeśli jesteś fanem thrashu lub po prostu szukasz nowej petardy na playliście, najnowszy utwór Death Protocol to absolutny must-listen. Jeśli cały album utrzyma taki poziom, 2025 będzie rokiem, w którym Południowa Kalifornia wróci na tron metalu.
„Demonic Onslaught” już 20 czerwca 2025 w Rottweiler Records. Utwór znajdziesz na wszystkich platformach streamingowych – a na album warto zaczekać.
Więcej o Death Protocol na oficjalnej stronie Rottweiler Records i profilu zespołu na Facebooku.