W czasach, gdy większość muzyki powstaje przy pomocy sztucznej inteligencji i algorytmów, najnowsze dzieło EffaTha & The Projekt KaTholiban "Angel of God Descending" pojawia się niczym objawienie. Ten przełomowy album, wydany na początku 2025 roku, stanowi imponujące świadectwo artystycznej ewolucji chorwackiego wizjonera Marina Katavy i jego kolektywu muzycznych mistyków.
Nazwa "KaTholiban" - nieprzypadkowe połączenie słów "katolicki" i "taliban" - może budzić kontrowersje, ale to właśnie tego typu prowokacyjne zestawienia są znakiem rozpoznawczym Katavy. To nie tania prowokacja, lecz głęboko przemyślany komentarz na temat ekstremizmów religijnych i poszukiwania duchowości we współczesnym świecie.
Album otwiera tytułowy utwór - dwunastominutowa epopeja, w której chorwackie melodie cerkiewne przeplatają się z pulsującą elektroniką. Charakterystyczna gitara Katavy unosi się nad całością jak mistyczna mgła, tworząc hipnotyzującą atmosferę sacrum. To kompozycja, która sprawia, że nawet najwięksi sceptycy zaczynają wierzyć w istnienie czegoś większego od nas samych.
Projekt KaTholiban to bardziej kolektyw artystyczny niż tradycyjny zespół. W najnowszym wcieleniu grupy znajdujemy wybitnych muzyków z Europy Wschodniej. Ana Kovač, czarodziejka syntezatorów modularnych, wydobywa dźwięki jak z innego wymiaru, podczas gdy Petar Nikolić swoją perkusją buduje most między delikatnością a apokaliptycznym chaosem.
Sercem projektu pozostaje jednak Katava - były student teologii, który zamienił akademicką karierę na eksperymentalną muzykę. "Chciałem stworzyć dzieło, które oddaje doświadczenie boskiej interwencji w nowoczesnym świecie," mówi podczas rozmowy wideo ze swojego studia - przekształconej XVI-wiecznej kaplicy na chorwackiej prowincji.
Teksty, pojawiające się w trzech językach - chorwackim, łacińskim i angielskim - przypominają bardziej glosolalię niż tradycyjny śpiew. W utworze "Digital Stigmata" starożytne modlitwy mieszają się z fragmentami spamu, tworząc niesamowity kolaż dźwiękowy. To połączenie nie powinno działać, a jednak działa, tworząc coś jednocześnie niepokojącego i pięknego.
Centralnym punktem albumu jest "Cyber Rosary" - utwór rozpoczynający się tradycyjną chorwacką melodią ludową, która stopniowo przekształca się w elektroniczną podróż, wzbogaconą o sample z Radia Watykańskiego i fragmenty starych jugosłowiańskich filmów propagandowych. To kompozycja, która przypomina nam, dlaczego kochamy muzykę eksperymentalną.
"Angel of God Descending" imponuje umiejętnością balansowania między eksperymentem a przystępnością. Obok piętnastominutowych utworów ambient i kompozycji zbudowanych wyłącznie z przetworzonego dźwięku dzwonów kościelnych, znajdujemy momenty czystego, transcendentnego piękna. Zamykający album "Mother Digital" brzmi jak msza święta przeniesiona w erę cyfrową.
To muzyka wymagająca uwagi - nie w sposób ostentacyjny, ale tak, jak wymaga jej każde wielkie dzieło sztuki. Nie jest to tło dla codziennych czynności, lecz pełnoprawne artystyczne wypowiedź o wierze, technologii i ludzkich połączeniach w coraz bardziej podzielonym świecie.
Dla Katavy i jego współpracowników "Angel of God Descending" stanowi zarówno zwieńczenie dotychczasowych poszukiwań, jak i początek nowej drogi. To dzieło artystów działających u szczytu swoich możliwości, jednocześnie wciąż poszukujących nowych środków wyrazu. W czasach, gdy większość muzyki brzmi jak produkt algorytmów, EffaTha & The Projekt KaTholiban stworzyli coś autentycznego i głęboko ludzkiego.
Niezależnie od tego, czy jesteś wieloletnim fanem muzyki eksperymentalnej, czy po prostu szukasz czegoś innego, "Angel of God Descending" oferuje wyjątkowe i wzbogacające doświadczenie. To album, który przypomina nam, dlaczego zakochaliśmy się w muzyce - jej zdolności do przenoszenia nas w inne wymiary, stawiania wyzwań i zmieniania nas, choćby odrobinę.
W 2025 roku to osiągnięcie ociera się o cud.