fbpx

Roots – „The Ten Plagues Of God” (2025): singiel, playthrough i przesłanie

Roots – nowy singiel „The Ten Plagues Of God”: brutalny playthrough, duchowy manifest i kolejny rozdział latynoskiej sceny Christian metal.

Roots – The Ten Plagues Of God (okładka singla) Roots – formacja wywodząca się z Ameryki Łacińskiej – wraca z ogniem. Singiel „The Ten Plagues Of God” z towarzyszącym mu oficjalnym playthrough video odsłania warsztat: jak układają się akcenty, gdzie sekcja nadaje pęd, a riff przechodzi od ziarna thrashu do ciężaru death metalu. To muzyka zrodzona z pasji i wiary – bez kompromisów, z latynoską energią i scenicznym nerwem.

Historia zespołu Roots (Ameryka Łacińska)

Korzenie Roots tkwią w latynoskim krwiobiegu metalu: od undergroundowych klubów po festiwale chrześcijańskiego rock/metal na południowej półkuli. Zespół wyrósł na skrzyżowaniu dziedzictwa thrashu (szkoła południowoamerykańska: szybko, zadziornie, „z ręki”) i duchowego przesłania, które od początku było dla muzyków tak samo ważne jak technika. To kapela, która brzmienie buduje szczerością wykonania: sprężysta stopa, klaustrofobiczny werbel, prawy nadgarstek gitary „na 100%” i wokal stawiający sprawę jasno – bez półśrodków.

Przez lata Roots konsekwentnie wyostrzał charakter: aranżacyjnie ciaśniej, kompozycyjnie sensowniej, tekstowo – z coraz śmielszymi, biblijnymi obrazami. Latynoski temperament przełożył się na koncerty „na styku żywiołów”: ogień z estrady, bliskość publiczności i poczucie wspólnoty, które w chrześcijańskim metalu ma wagę nie mniejszą niż precyzja uderzenia.

Wybrana dyskografia

  • Eternal Flames (2016, album) – debiut kształtujący tożsamość: thrashowy pęd + duchowe jądro.
  • Sacred Fury (2019, EP) – ciaśniejsze aranże, mocniej zarysowany konflikt: wiara vs. świat.
  • The Ten Plagues Of God (2025, singiel) – powrót do korzeni z podniesionym ciężarem i wyraźnym przesłaniem.

Dziesięć plag – symbolika, która pali

Tytuł singla bezpośrednio nawiązuje do Dziesięciu plag egipskich (Księga Wyjścia). Roots używa tej metafory jak soczewki, by mówić o współczesnych „plagach”: pysze, kultach samowystarczalności, systemowych kłamstwach i duchowym uśpieniu. Tekst nie moralizuje – raczej ostrzega i wzywa: zdemontuj bożki, zanim zrobi to rzeczywistość. Ale to nie apokaliptyczny fatalizm – po sądzie jest droga wyjścia.

Riffy i konstrukcja

Rdzeń numeru tworzą zwarte, napędowe riffy oparte o palm-muting i ostre akcenty na „i”. Zwrotki pracują jak tłok, refren buduje skand – bardziej ceremonialny niż melodyjny, z myślą o wspólnym wykrzyczeniu na koncertach. W połowie – solówka: nie popis dla popisu, lecz dramaturgiczny przeskok z motywem, który „zamyka” napięcie.

Tempo, dynamika i sekcja

Thrashowy puls ~200–220 BPM podaje krew w żyły utworu, ale aranż nie traci powietrza. Pauzy „na jedno” i „na pół” wprowadzają kontrolowany oddech przed kolejnym ciosem. Bębny siedzą ciasno, bas rzeźbi środek pasma – razem nadają cios, który w playthrough słychać lepiej niż w typowym klipie.

Wokale, atmosfera i produkcja

Wokal balansuje między growlem a krzykiem – z czytelną artykulacją słów-kluczy. Delikatny „room” (naturalny ogon pogłosu) scala instrumenty w brzmienie zespołu, a nie sterylną układankę ścieżek. Master jest głośny, lecz dynamiczny – bez „sufitowania”.

Teksty i przesłanie

Lirycznie to wezwanie do zerwania z bałwochwalstwem i rozpoznania własnego wkładu w „plagi”. Zero taniej eschatologii: brutalna diagnoza, a potem konkret – idź. Taka prostota działa, gdy forma jest surowa i szczera.

Kontekst latynoski i porównania

Słychać echo południowoamerykańskiej szkoły ciężaru: dziedzictwo thrashu spotyka duchowe jądro chrześcijańskiego metalu. Jeśli szukasz drogowskazów – determinacja Mortification, biblijna obrazowość Tourniquet, impet Living Sacrifice – ale Roots dodaje latynoski nerw, puls i odwagę w mówieniu wprost.

Reakcje fanów (playthrough)

„This solo just melted my face off. Roots nailed it.🔥”
„Thank you for a Christian metal track that actually slams. Real talk.”

To streszcza nastroje pod playthrough: uczciwość wykonawcza + duchowe „uderzenie”, które czuć ponad techniką.

Znaczenie i strategia wydawnicza

Model „single po singlu, a potem album” działa w erze streamingu i społeczności. Daje fanom regularne dawki nowości, a zespołowi – precyzyjny feedback i czas na dopracowanie długograja. „The Ten Plagues Of God” to czytelny krok w tej układance.

„The Ten Plagues Of God” to zwarty, intensywny strzał: riffy niosą, perkusja mówi, wokal stawia sprawę. Latynoski Christian metal w formie – i zapowiedź koncertowej petardy.

Obejrzyj i posłuchaj

Sprawdź też dział Nowa Muzyka, aby być na bieżąco z chrześcijańską sceną rock/metal.