fbpx

Wybierz swój język

ChristianRock.Net
Sunday, November 16, 2025
Chart date: November 16, 2025 Source: ChristianRock.Net
1 2 WEEKS #1
Magdalene Rose — Can You Fix Me

Can You Fix Me

Magdalene Rose

LW1
PEAK1
WEEKS
2 ⬆️
Chaotic Resemblance — Song of the Father

Song of the Father

Chaotic Resemblance

LW5
PEAK2
WEEKS
3 ⬇️
JSP — Taking It Back

Taking It Back

JSP

LW2
PEAK2
WEEKS
4 ⬆️
Ignescent — He Came, He Saw, He Conquered

He Came, He Saw, He Conquered

Ignescent

LW7
PEAK4
WEEKS
5 ⬇️
Behold The Beloved — Am I Broken (feat. Jon Micah Sumrall of Kutless)

Am I Broken (feat. Jon Micah Sumrall of Kutless)

Behold The Beloved

LW3
PEAK3
WEEKS
6
From Ravens To Doves — Sleeping Giants

Sleeping Giants

From Ravens To Doves

LW6
PEAK6
WEEKS
7 ⬇️
Fear Not — Crashin' Down

Crashin' Down

Fear Not

LW4
PEAK1
WEEKS
8 ⬆️
Petra — Deliver Us (Single)

Deliver Us

Petra

LW9
PEAK8
WEEKS
9 ⬇️
Kutless — Hold On (feat. Dawn Michelle) from The Seventh Seal

Hold On (feat. Dawn Michelle)

Kutless

LW8
PEAK8
WEEKS
10 ⬆️
Drive Thru Society — Enemy

Enemy

Drive Thru Society

LW11
PEAK10
WEEKS
11 ⬆️
Saved By Skarlet — Memory Relapse

Memory Relapse

Saved By Skarlet

LW12
PEAK11
WEEKS
12 ⬇️
Demon Hunter — I'm Done

I'm Done

Demon Hunter

LW10
PEAK2
WEEKS
13 ⬆️
Blindside — Dead Weight

Dead Weight

Blindside

LW14
PEAK13
WEEKS
14 ⬆️
XIII Minutes — Who Told You

Who Told You

XIII Minutes

LW17
PEAK14
WEEKS
15
Nate Parrish — That's Just Life

That's Just Life

Nate Parrish

LW15
PEAK15
WEEKS
16 ⬆️
The Brave — When You Believe (Carnival of Sins)

When You Believe

The Brave

LW18
PEAK14
WEEKS
17 ⬇️
POD — Don't Let Me Down

Don't Let Me Down

POD

LW16
PEAK16
WEEKS
18 ⬆️ BIGGEST MOVER
Sargent Avenue — The Last Ones

The Last Ones

Sargent Avenue

LW30
PEAK18
WEEKS
19 ⬆️
Relent — Holy Forever

Holy Forever

Relent

LW21
PEAK17
WEEKS
20 ⬇️
Seventh Day Slumber — Garden of Shadows (feat. 12 Stones and Starringo)

Garden of Shadows (feat. 12 Stones and Starringo)

Seventh Day Slumber

LW13
PEAK1
WEEKS

Ostatni Taniec: "Daleko stąd" Dziwnej Wiosny znaczy koniec pewnej ery

W półmroku warszawskiej sceny muzycznej, gdzie historie rock and rolla zapisywane są neonowym światłem i dymem papierosowym, otwiera się nowy rozdział. Dziwna Wiosna, samozwańczy "Los Banditieros heavy metalu", wydali swój najnowszy singiel "Daleko stąd" – utwór, który nie miał być epitafium, ale nim się stał.

Dziwna Wiosna Daleko StadPiosenka pojawia się jako zarówno pożegnanie, jak i nowy początek. Stanowi ostatni element projektu "Czekając na PLOT.TWIST!" i, co jeszcze ważniejsze, jest ostatnim nagraniem z udziałem perkusisty Łukasza Moskala, którego odejście oznacza koniec pierwszego rozdziału w historii zespołu.

Czasami piosenki nabierają znaczeń, których ich twórcy nigdy nie planowali. Tak właśnie stało się z utworem "Daleko stąd", który zyskał nieoczekiwaną warstwę znaczeniową poprzez tragiczny zbieg okoliczności. Podczas gdy Dawid Karpiuk nagrywał wokale w studiu, młoda kobieta o imieniu Ania – stała bywalczyni warszawskich Pawilonów – odeszła, nie dożywszy trzydziestki. Jak wiele legend rocka przed nią, odeszła zbyt wcześnie, ale nie bez pozostawienia trwałego śladu. Jej pogrzeb, opisywany przez świadków jako "najlepiej odstawiony w historii", zjednoczył całą społeczność Pawilonów w żałobie.

Choć "Daleko stąd" nie zostało napisane o Ani, timing jego nagrania przemienił je w niezamierzony hołd. Piosenka, opisywana jako "dziwno wiosenna podróż po kosmosie", niesie teraz ciężar zarówno swojej zamierzonej narracji, jak i tego nieoczekiwanego połączenia z warszawską sceną undergroundową.

U podstaw, Dziwna Wiosna zawsze chodziło o tworzenie "brudnych i pięknych rockowych piosenek," jak sami się określają. Zespół, z Dawidem Karpiukiem na czele jako wokalistą i gitarzystą, zbudował swoją reputację na łączeniu surowej energii z poetycką wrażliwością. Ich brzmienie, tworzone we współpracy z charakterystyczną perkusją Łukasza Moskala i basowymi liniami Wojtka Traczyka, stało się definiującym głosem we współczesnej polskiej scenie rockowej.

Podróż zespołu rozpoczęła się od ich debiutanckiego albumu, który ustanowił ich jako coś więcej niż tylko kolejny zespół rockowy. Ich muzyka zawsze dążyła do znalezienia złotego środka między przystępnością a artystyczną integralnością, między znajomym ciepłem klasycznego rocka a nieprzewidywalnymi krawędziami muzyki alternatywnej.

Nowy singiel reprezentuje wszystko, co uczyniło Dziwną Wiosnę wyjątkową, jednocześnie sugerując, co ma nadejść. Nagrany z długoletnim współpracownikiem Mieszkiem Radwańskim i zmiksowany przez Michała Kupicza, utwór pokazuje zdolność zespołu do tworzenia rozległych pejzaży dźwiękowych przy zachowaniu emocjonalnego rdzenia.

Metafora kosmicznej podróży w piosence wydaje się szczególnie trafna, biorąc pod uwagę okoliczności jej wydania. To podróż nie tylko przez przestrzeń, ale i przez czas – spoglądająca wstecz na to, co było, jednocześnie patrząc w przyszłość na to, co może nadejść.

To, co czyni "Daleko stąd" szczególnie znaczącym, to jego pozycja jako ostatniego elementu projektu "Czekając na PLOT.TWIST!". Ta inicjatywa, która widziała zespół przekraczający swoje twórcze granice, dobiega końca wraz z tym wydawnictwem. Ale jak wszystkie zakończenia, niesie w sobie ziarna nowych początków.

Odejście Łukasza Moskala, którego perkusja była integralną częścią brzmienia zespołu od początku, oznacza więcej niż tylko zmianę personalną. Reprezentuje moment transformacji, punkt, w którym zespół musi się reinwentować, pozostając jednocześnie wiernym swojej podstawowej tożsamości.

Patrząc wstecz na pierwszy rozdział Dziwnej Wiosny, jasne jest, że wyrzeźbili oni unikalną przestrzeń w polskiej muzyce rockowej. Ich zdolność do łączenia surowej energii z emocjonalną głębią, do tworzenia muzyki, która czuje się zarówno intymna jak i uniwersalna, zdobyła im oddanych fanów.

Zaangażowanie zespołu w autentyczną ekspresję najlepiej podsumowują słowa Dawida Karpiuka: "Nie ma nic gorszego niż muzyka, która musiała powstać, mimo że nie chciała". Ta filozofia kierowała ich procesem twórczym, zapewniając, że każde wydawnictwo, w tym "Daleko stąd", pochodzi z miejsca prawdziwej artystycznej konieczności.

Gdy Dziwna Wiosna wkracza w swoją następną fazę, "Daleko stąd" służy zarówno jako most, jak i zakładka. To piosenka, która podsumowuje ich dotychczasową podróż, jednocześnie wskazując na nowe horyzonty. Odniesienie do "Gwiezdnych wojen" w ich informacji prasowej ("Luke, I'm your father") może być żartobliwe, ale jest dziwnie odpowiednie – jak ta saga, to historia o dziedzictwie, zmianie i nieskończonej możliwości nowej nadziei.

Przyszłość zespołu, choć niepewna, niesie obietnicę ewolucji. Koniec tego rozdziału, naznaczony zarówno triumfem jak i stratą, przygotowuje scenę na to, co nadejdzie. W świecie rock and rolla, w końcu, najlepsze historie często pisane są w przestrzeniach między zakończeniami a początkami.

"Daleko stąd" może oznaczać fizyczny dystans, ale w wielu aspektach przybliża nas do zrozumienia tego, co czyni Dziwną Wiosnę wyjątkową. To piosenka, która przypomina nam, jak muzyka może przekraczać swoje pierwotne intencje, jak sztuka może uchwycić momenty, których nigdy nie planowaliśmy, i jak końce mogą przekształcać się w nowe początki.

Podczas gdy warszawska scena muzyczna nadal ewoluuje, gdy nowe historie są pisane w barach i klubach Pawilonów, pierwszy rozdział Dziwnej Wiosny stoi jako świadectwo siły autentycznej ekspresji w muzyce rockowej. "Daleko stąd" może być końcem jednej podróży, ale w kosmosie polskiego rocka to tylko kolejny piękny początek.

Na razie żegnamy się z tą inkarnacją Dziwnej Wiosny, wdzięczni za muzykę, którą nam dali i podekscytowani tym, co nadejdzie. W końcu, zarówno w kosmosie jak i rock and rollu, podróż jest często ważniejsza niż cel.