W brutalnym i chaotycznym świecie grindcore’u zespoły często dążą do szoku lub przytłoczenia słuchacza, ale niewiele z nich odważa się połączyć surową siłę ekstremalnego metalu z tak pokrętną, poetycką i niepokojącą narracją jak debiutancki album Pulpit Vomit, „Hospital Lens”. Wydany 25 lipca przez Broken Curfew Records i Rottweiler Records, ten album to nie tylko zbiór utworów — to przerażająca podróż w głąb rozdartego umysłu Pacjenta 103, byłego pianisty zamkniętego w instytucji Greyhaven, gdzie wiara, szaleństwo i egzystencjalny lęk zderzają się w kakofonii blast beatów i teologicznego horroru.
W palącym sercu Fort Worth w Teksasie—gdzie słońce bezlitośnie pada na beton i stal—pojawił się nieoczekiwany twórca mroźnego black metalu. Grimscythe, jednoosobowy projekt melodyjnego black metalu prowadzony przez multiinstrumentalistę Nolana Voida, właśnie zaprezentował "The Shadow Sessions", pięcioutworowe EP będące przedsmakiem nadchodzącego pełnowymiarowego albumu "To Toil in Shadow".
Od momentu powstania w Cedarville w Ohio w 2008 roku, wyrzeźbili oni unikalną niszę w gatunku, odmawiając kompromisu w swoim przesłaniu, jednocześnie przesuwając muzyczne granice. Teraz, wraz z ich szóstym pełnometrażowym albumem "Wasteland", który ukaże się 30 maja nakładem Solid State Records, zespół jest gotowy dostarczyć swoje najbardziej ambitne i koncepcyjnie bogate dzieło do tej pory.
Pierwszy raz, gdy usłyszałem nowy hit Reclaim the Day, myślałem, że wiem, dokąd to zmierza. Pierwsza połowa – solidna, dobre riffy, chwytliwe refreny, dokładnie to, czego można się spodziewać po zespole z taką energią. Ale w połowie utworu coś się zmieniło. Energia narastała, teksty stawały się coraz głębsze, a ja nagle przestałem tylko słuchać – byłem w pełni obecny, czułem każde słowo. Kiedy zaczęła grać druga połowa, wiedziałem: to nie tylko dobra piosenka. To jedna z tych rzadkich kompozycji, które łapią cię za serce i nie puszczają.
W krajobrazie rocka alternatywnego rzadko pojawia się zespół, który stanowi idealną kombinację doświadczenia, wizji i surowego talentu. Lo Cloud, najnowsza potęga alt-rockowa z Nashville, właśnie tego dokonał swoim najnowszym singlem "Stars Align", wydanym 14 marca 2025 roku. Utwór nie jest tylko kolejnym dodatkiem do ich rosnącego repertuaru – to śmiałe oświadczenie o przejmowaniu kontroli nad własnym przeznaczeniem, przy jednoczesnym zachowaniu nadziei w coraz bardziej złożonym świecie.
Surowa intensywność. Niepowstrzymana moc. Duchowa walka płynąca z głośników. To właśnie brytyjscy wojownicy metalcore'u ACRES tworzyli w modlitwie i z określonym celem, i 2 maja zamierzają uwolnić "The Host" - album, który przekracza wszystko, co myśleliście, że wiecie o ciężkim graniu przesiąkniętym uwielbieniem.
Chrześcijański zespół deathcore z Lansing, Michigan — Voluntary Mortification — właśnie wydał nowy, dziki singiel, cover przełomowego utworu Job for a Cowboy „Entombment of a Machine”. To nie jest zwykły cover. To surowy, pełen energii hołd, który zachowuje brutalność oryginału, dodając jednocześnie głębokie, duchowe przesłanie.
W burzliwym krajobrazie rocka nasyconego duchem, jedno imię rozbrzmiewa echem dekad, niczym grzmot przecinający ciszę – Bride. Z Kentucky, prosto z serca Ameryki, gdzie melodia i wiara splatają się w niepowstrzymany hymn, nadchodzi ich najnowsze dzieło, a raczej dwuczęściowe objawienie: "Vipers and Shadows". Przygotujcie się na duchową inwazję dźwięku, gdyż po prawie czterech dekadach walki z muzycznymi dogmatami, Bride szykuje się do wypuszczenia w świat swojego pierwszego w historii dwupłytowego arcydzieła! To nie tylko album, to dziedzictwo pisane na nowo, testament ich niezłomnej wierności i bezkompromisowej pasji.
Kiedy po raz pierwszy słyszysz ten otwierający riff w "Black Roses White Doves", wiesz, że coś jest inaczej. Jest w tym urgencja, surowa intensywność, która chwyta cię za gardło i nie puszcza. Wydany 28 lutego 2025 roku, najnowszy singiel Seventh Day Slumber to nie tylko kolejny dodatek do ich obszernego katalogu—to manifest, który dowodzi, dlaczego pozostają w czołówce Christian rocka od ponad dwóch dekad.
Metal to nie tylko hałas—to przede wszystkim przekaz. A gdy chodzi o dostarczanie obu tych elementów z apokaliptyczną siłą, nikt nie robi tego tak jak Testimony of Apocalypse. Ich najnowszy singiel, "Lost to the Flame (Agony in the Garden III)", to nie tylko kolejny ciężki utwór—to wypowiedzenie wojny muzycznej przeciętności i duchowemu samozadowoleniu.
W słabo oświetlonym tylnym siedzeniu Volkswagena Garbusa, gdzieś w Ameryce, nastoletni Eric Tuffendsam wyszeptał modlitwę, która miała zmienić nie tylko trajektorię jego życia, ale ostatecznie także krajobraz chrześcijańskiego metalu. Dziś, jako twórca Sower, muzyczne świadectwo Tuffendsama przekształciło się w jedną z najbardziej fascynujących historii we współczesnej ciężkiej muzyce chrześcijańskiej.
Są chwile, gdy wszechświat zdaje się zatrzymywać, gdy kosmiczny taniec dźwięku i ducha zlewa się w jeden puls. W głębi kanadyjskiej zimy, gdy lutowy mróz malował krystaliczne wzory na panoramie Toronto, nadeszła taka właśnie chwila. Manafest, wieczny wędrowiec dźwięku, powrócił z "This Is Your Day" – pieśnią, która rozdziera zasłonę konwencjonalnej muzyki chrześcijańskiej jak błyskawica rozcinająca nocne niebo.
- Koniec to nowy początek: Triumfalny powrót Death Therapy
- Caleb Hyles powstając z cienia
- Nine Lashes wraca, by wstrząsnąć sceną rockową
- Refiner - 'Return to Dust': ReDefiniowanie współczesnego metalcore
- Hesychast: Gdzie Historia Spotyka Współczesną Wojnę
- Killswitch Engage: rewolucja poprzez rezonans
- Wiara, wściekłość i ogień: Seraphic Wrath wyłania się z podziemia Minneapolis
- „Superman” Manafesta z udziałem FjØry: Wzbijający się hymn dla fanów rocka i DC
- Od demo z sypialni do przełomu: Punkrockowe odrodzenie Grace Graber
- Droga do wolności: "Obliterate" Micaha Arissa i Chandlera Burtona przełamuje bariery