Chrześcijański zespół deathcore z Lansing, Michigan — Voluntary Mortification — właśnie wydał nowy, dziki singiel, cover przełomowego utworu Job for a Cowboy „Entombment of a Machine”. To nie jest zwykły cover. To surowy, pełen energii hołd, który zachowuje brutalność oryginału, dodając jednocześnie głębokie, duchowe przesłanie.
Oryginalny „Entombment of a Machine” to kamień milowy w historii deathcore’u. Pochodzi z debiutanckiego EP Job for a Cowboy Doom z 2005 roku i słynie z miażdżących riffów oraz potężnych breakdownów, które ukształtowały gatunek. Voluntary Mortification szanuje to dziedzictwo, ale dodaje odważny, chrześcijański wymiar, który przekształca utwór z świeckiego hymnu w pieśń walki duchowej i wiary.
Okładka singla świetnie oddaje tę mieszankę. Rogata czaszka na pierwszym planie to ukłon w stronę słynnej ikonografii Job for a Cowboy, ale symbolizuje też odzyskanie ciężkich obrazów metalu dla wyższego celu. Zespół stoi uziemiony przed rozpadającym się budynkiem, co podkreśla motywy śmierci, zniszczenia i odrodzenia przez wiarę.
Basista Jon James wyjaśnia, co stoi za tym wydawnictwem: „Job for a Cowboy jest dla nas ogromną inspiracją. Ten utwór zna każdy w tym gatunku i mamy nadzieję, że poprowadzi słuchaczy do pójścia za nami i odnalezienia Bożego przesłania w naszej obecnej muzyce i nadchodzącej EP-ce.” Nadchodząca EP-ka Mortem Cultus, planowana na 2025 rok, ma zgłębiać te tematy śmierci i zmartwychwstania.
Voluntary Mortification tworzy unikalną przestrzeń w deathcore, łącząc ciężar muzyki z duchowością. Ich poprzedni singiel „Death Cult” zdobył uznanie dzięki brutalnym riffom i odważnemu chrześcijańskiemu przesłaniu, a debiutancki album Suffer to Rise ustawił poprzeczkę dla łączenia ekstremalnego metalu z głębokimi tematami wiary.
Dla fanów deathcore — zarówno tych wiernych gatunkowi, jak i nowych słuchaczy — ten cover to potężne ogniwo między świeckimi korzeniami deathcore a nową, nacechowaną wiarą przyszłością. Honoruje intensywność oryginału, ale wskazuje słuchaczom coś więcej: odkupienie i nadzieję.
Rzadko zdarza się usłyszeć cover, który z jednej strony tak szanuje oryginał, z drugiej zaś odzyskuje go z tak wyrazistym głosem. Voluntary Mortification nie naśladuje stylu Job for a Cowboy — czerpie z jego mocy i przeplata ją przesłaniem duchowej walki i zwycięstwa. Gardłowe growle są nadal surowe, breakdowny miażdżące, ale teksty i atmosfera zapraszają do refleksji nad wiarą w obliczu destrukcji.
Takie podejście przełamuje stereotyp, że deathcore to tylko mrok i rozpacz. Voluntary Mortification pokazuje, że ten gatunek może być także nośnikiem nadziei, wytrwałości i boskiej prawdy — przy zachowaniu brutalnej formy.
Okładka singla to coś więcej niż metalowa estetyka. Rogata czaszka na pierwszym planie przywołuje ikonografię Job for a Cowboy, ale tutaj symbolizuje odzyskanie mrocznych obrazów metalu dla celu królestwa. Rozpadający się budynek w tle to wizualne echo śmierci i rozkładu, ale też zapowiedź zmartwychwstania i odnowy, które niesie wiara.
Ta wizualizacja ustawia ton muzyce — ciężkiej i surowej, ale też pełnej znaczenia.
„Entombment of a Machine” Job for a Cowboy pomógł ukształtować brzmienie deathcore’u w połowie lat 2000. Miażdżące riffy, gardłowe wokale i miażdżące breakdowny uczyniły ten utwór obowiązkowym na playlistach fanów gatunku. Cover Voluntary Mortification jest hołdem dla tego dziedzictwa, ale przetwarza je przez duchową perspektywę.
To odważny ruch, by wziąć definiujący świecki hymn deathcore i nasycić go chrześcijańskimi motywami. I to właśnie sprawia, że ten utwór jest tak intrygujący.
Nadchodząca EP-ka Mortem Cultus budzi wielkie oczekiwania i ma kontynuować sukces ostatnich singli i debiutanckiego albumu. Fani mogą spodziewać się więcej brutalnego deathcore’u i tekstów, które mierzą się z wiarą, śmiertelnością i odkupieniem.
Zespół nadal intensywnie koncertuje, przekazując swoją energię i przesłanie rosnącej publiczności.
Cover „Entombment of a Machine” Voluntary Mortification to nie tylko powtórka klasycznego utworu deathcore. To manifest, że deathcore może nieść przesłanie nadziei i wiary, nie tracąc przy tym agresji. To dziki, ciężki przejazd, który zaprasza słuchaczy do spojrzenia poza hałas i znalezienia czegoś wyższego.
Dla każdego fana deathcore lub ciekawskiego chrześcijańskiego metalu ten singiel jest obowiązkowym odsłuchem. To most między surową mocą korzeni gatunku a przyszłością, gdzie wiara i furia idą w parze.
Już dostępne na wszystkich platformach streamingowych .