W burzliwym krajobrazie rocka nasyconego duchem, jedno imię rozbrzmiewa echem dekad, niczym grzmot przecinający ciszę – Bride. Z Kentucky, prosto z serca Ameryki, gdzie melodia i wiara splatają się w niepowstrzymany hymn, nadchodzi ich najnowsze dzieło, a raczej dwuczęściowe objawienie: "Vipers and Shadows". Przygotujcie się na duchową inwazję dźwięku, gdyż po prawie czterech dekadach walki z muzycznymi dogmatami, Bride szykuje się do wypuszczenia w świat swojego pierwszego w historii dwupłytowego arcydzieła! To nie tylko album, to dziedzictwo pisane na nowo, testament ich niezłomnej wierności i bezkompromisowej pasji.
Ogłoszenie to pojawia się w czasie, który można nazwać drugim złotym wiekiem Bride. Po okresie ciszy między 2013 a 2017 rokiem, zespół doświadczył twórczego renesansu, który zmęczyłby muzyków o połowę młodszych. Od 2018 roku utrzymują niewiarygodne tempo wydawnicze, które obejmuje trzy pełnowymiarowe albumy, EP-kę, album świąteczny, album bluegrassowy i akustyczny. Zamiast wykazywać oznaki spowolnienia, przygotowują się teraz do wydania swojego najbardziej ambitnego projektu do tej pory.
"Vipers and Shadows" to nie jest zwykły album - to manifest artystycznej wolności i twórczej obfitości. Decyzja o wydaniu podwójnego albumu wynikła z artystycznej integralności, jak wyjaśnia gitarzysta Troy Thompson: "Wiedzieliśmy, że mamy wiele piosenek na ten kolejny projekt i zamiast wycinać niektóre z nich, postanowiliśmy uwzględnić je wszystkie." To podejście mówi wiele o obecnym stanie twórczym zespołu i ich zaangażowaniu w pozwalanie muzyce dyktować format, a nie odwrotnie.
Ale niespodzianki na tym się nie kończą. Równolegle z "Vipers and Shadows" zespół wyda "Lost Reels IV", EP-kę zawierającą dodatkowe utwory, które nie znalazły się na podwójnym albumie. Ten ruch pokazuje nie tylko płodną naturę zespołu, ale także ich oddanie w dawaniu fanom dostępu do ich pełnej artystycznej wizji.
Nadchodzący album zapowiada się jako prawdziwa lekcja muzycznej różnorodności. Troy Thompson, który przyjął rolę multiinstrumentalisty w tym projekcie, zagra na każdym instrumencie z wyjątkiem perkusji. Jego klasyczne wykształcenie w grze na skrzypcach, wiolonczeli i mandolinie - instrumentach nietypowych dla hard rocka i heavy metalu - będzie wyraźnie słyszalne w nagraniach. "Myślę, że dodaje to naszej muzyce czegoś wyjątkowego, czego nie ma wiele innych zespołów hard rockowych i heavy metalowych," zauważa Thompson. Dodanie partii fortepianowych i klawiszowych, również wykonywanych przez Troya, jeszcze bardziej poszerza paletę dźwiękową albumu.
Sekcję rytmiczną będzie kotwiczył brazylijski perkusista Alexandre Aposan, kontynuując współpracę rozpoczętą w 2018 roku. Zaangażowanie Aposana w zespół niedawno osiągnęło szczyt podczas udanej sześciokoncertowej trasy po Brazylii w 2024 roku, gdzie występował wraz z braćmi Thompson i inżynierem dźwięku Nenelem Luceną. Trasa nie tylko wzmocniła międzynarodową obecność zespołu, ale także umocniła twórcze więzi, które będą słyszalne w całym "Vipers and Shadows."
Aspekt wizualny albumu został powierzony Rafaelowi Tavaresowi (Tavares Artwork), podczas gdy krytyczne zadania inżynierii dźwięku, miksowania i masteringu będą wykonywane przez Nenela Lucenę. Ta kombinacja talentów zapewnia, że album będzie równie uderzający wizualnie, co imponujący dźwiękowo.
Wśród dwudziestu utworów, które złożą się na "Vipers and Shadows", ujawniono już kilka tytułów, w tym "Wrath," "Fall to Pieces" i "Watcha Doing Out." Te tytuły sugerują tematyczną różnorodność, jakiej fani mogą się spodziewać po formacie podwójnego albumu.
Historia braci Thompson z Bride rozpoczęła się w 1983 roku, kiedy założyli zespół pod nazwą Matrix w Louisville w Kentucky. Przez dekady wydali liczne wpływowe albumy, które pomogły ukształtować sceny rocka i metalu chrześcijańskiego. Zdolność zespołu do ewolucji przy jednoczesnym zachowaniu ich charakterystycznego brzmienia była kluczem do ich długowieczności i ciągłej aktualności.
To, co czyni ten nowy rozdział szczególnie godnym uwagi, to sposób, w jaki buduje on na niedawnym twórczym wzlocie Bride. Po przerwie w latach 2013-2017 wiele zespołów mogłoby się zadowolić skromnym powrotem lub nawet elegancką emeryturą. Zamiast tego, Bride podeszło do swojego powrotu z energią i ambicją zespołu, który dopiero nabiera rozpędu. Ilość i różnorodność ich twórczości po przerwie - od hard rocka przez bluegrass po aranżacje akustyczne - pokazuje ich niechęć do zamykania się w oczekiwaniach gatunkowych czy twórczych ograniczeniach.
Charakterystyczny wokal Dale'a Thompsona pozostaje kamieniem węgielnym brzmienia Bride, a jego partnerstwo z bratem Troyem nadal jest siłą napędową muzycznego kierunku zespołu. Ich współpraca, trwająca cztery dekady, zaowocowała niektórymi z najbardziej pamiętnych momentów w rocku chrześcijańskim, a "Vipers and Shadows" obiecuje znacząco wzbogacić to dziedzictwo.
Majowa premiera albumu będzie połączona z różnymi opcjami przedsprzedaży dostępnymi przez stronę internetową zespołu (www.bridepub.com). To podejście bezpośrednio do fanów odzwierciedla zaangażowanie zespołu w utrzymywanie bliskiego kontaktu z publicznością, relacji, która podtrzymywała ich przez całą karierę.
Dla fanów rocka i metalu chrześcijańskiego "Vipers and Shadows" reprezentuje więcej niż tylko nowy album - to świadectwo trwałej siły muzycznej kreatywności i artystycznej integralności. W erze, gdzie single i EP-ki często dominują harmonogram wydawniczy, decyzja Bride o stworzeniu podwójnego albumu świadczy o ich pewności co do materiału i zaufaniu do apetytu ich publiczności na znaczące muzyczne oferty.
Włączenie różnorodnej instrumentacji i współpraca z międzynarodowymi talentami takimi jak Alexandre Aposan i Rafael Tavares sugeruje, że "Vipers and Shadows" będzie zarówno kulminacją muzycznej podróży Bride, jak i odważnym krokiem w nowe terytorium. To przypomnienie, że nawet po dekadach w branży wciąż są nowe góry do zdobycia i nowe dźwięki do odkrycia.
Wraz z zbliżającym się majem rośnie oczekiwanie na to, co może być jednym z najważniejszych wydawnictw w obszernym katalogu Bride. Z dwudziestoma nowymi utworami do odkrycia i obietnicą dodatkowego materiału przez "Lost Reels IV", rok 2025 zapowiada się jako przełomowy dla zespołu i ich fanów. "Vipers and Shadows" stoi jako dowód na to, że czasami najbardziej ekscytujące rozdziały w historii zespołu przychodzą nie na początku, ale po latach szlifowania swojego rzemiosła i podążania za artystycznymi instynktami, gdziekolwiek mogą one prowadzić.