Jacek Stachursky nie odpuszcza. Trzy dekady na scenie, a facet wciąż potrafi zaskoczyć. Jego najnowszy singiel "Wyluuuzuj" to kolejny rozdział w historii artysty, który od lat balansuje między komercyjnym popem a klubowym szaleństwem.
Od debiutanckiego "Taki jestem" w '94, przez mediolańskie eksperymenty z "Chcesz czy nie", aż po współczesne hity jak "Doskozzza" - Stachursky konsekwentnie budował swoją markę w polskim show-biznesie. Pięć "Superjedynek" z Opola i Srebrny Słowik z Sopotu to tylko wierzchołek góry trofeów, które zgarnął po drodze.
Nowy singiel? To klasyczny Stachursky - bezkompromisowy w swojej taneczności, z tekstem, który każe nam odrzucić życiowe stresy. Czy to banalne? Może. Ale od kiedy dance ma być głęboki?
Trzydzieści lat na scenie to nie przelewki. W branży, gdzie kariery kończą się szybciej niż weekend w Sopocie, Stachursky wciąż trzyma poziom. Od złotych płyt po platynowe single - jego dyskografia to kronika polskiej muzyki tanecznej. I choć świat się zmienia, on co kilka lat wraca z czymś, co znowu trafia na parkiety.