fbpx

The Wyrding Way: Triumfalny powrót Believe na szczyt Rocka Progresywnego

W chwili, gdy opada kurz twórczej ciszy, prawdziwi artyści powracają z odnowioną energią. Tak właśnie jest w przypadku Believe, polskiej formacji progresywnej prowadzonej przez byłego gitarzystę Collage, Mirka Gila, która przerwała siedmioletnią ciszę swoim najnowszym dziełem "The Wyrding Way." Album, prezentujący między innymi porywający singiel "Shine," demonstruje nie tylko ewolucję, ale całkowitą metamorfozę ich charakterystycznego brzmienia.

Believe ShineZałożony w Warszawie w 2004 roku, zespół Believe nieustannie przesuwał granice rocka progresywnego, budując na legendarnym statusie Gila z czasów Collage. Jednak ich najnowsze dzieło wykracza poza wcześniejsze dokonania, wprowadzając elementy, które brzmią jednocześnie nostalgicznie i nowatorsko.

Obecny skład zespołu czyta się jak marzenie fana rocka progresywnego. Jinian Wilde, którego dorobek obejmuje znaczące współprace z Davidem Crossem z King Crimson, wnosi swój charakterystyczny wokal i innowacyjne podejście do harmonii. Sposób, w jaki układa aranżacje wokalne na "The Wyrding Way" przywodzi na myśl zarówno The Beatles, jak i Queen, zachowując jednocześnie swój unikalny charakter.

"Na tej płycie spełniło się kilka marzeń," dzieli się Mirek Gil z wyczuwalnym entuzjazmem. "Jednym z nich było nagranie kwartetu smyczkowego, który zaaranżowała nasza kochana Satomi." Ten dodatek stanowi klamrę spinającą album, tworząc wyrafinowane ramy, które podnoszą całość doświadczenia słuchowego na wyższy poziom. Smyczki nie są tu jedynie ozdobą; stanowią integralną część narracji albumu.

Sekcja rytmiczna, w której skład wchodzą nowy perkusista Maciej Caputa i basista Przemysław "Przemas" Zawadzki, wnosi do kompozycji wyrafinowaną wrażliwość. Szczególnie podejście Caputy przesunęło dynamikę zespołu w kierunku bardziej jazzowych terytoriów, nie poświęcając przy tym progresywnego fundamentu, którego oczekują fani. Jego solówka fortepianowa w "Shadowland" jest świadectwem jego wszechstronności jako muzyka.

Produkcja albumu, którą zajął się rozchwytywany Marcin Buzniak, osiąga niezwykłą równowagę między przejrzystością a ciepłem brzmienia. Każdy instrument zajmuje własną przestrzeń w miksie, tworząc bogatą dźwiękową tapiserię, która nagradza wielokrotne odsłuchiwanie. Dbałość o szczegóły jest szczególnie widoczna w sposobie, w jaki kwartet smyczkowy integruje się z podstawowym brzmieniem zespołu.

"Shine," najnowszy singiel z albumu, doskonale obrazuje ewolucję podejścia zespołu. Utwór buduje napięcie stopniowo, łącząc elegancką pracę skrzypiec Satomi z wysmakowanymy frazami gitary Gila. Wokal Wilde'a unosi się ponad instrumentarium, a jego harmonie dodają warstw emocjonalnej głębi, przywodzących na myśl najlepsze momenty złotej ery rocka progresywnego, jednocześnie mocno osadzając utwór we współczesności.

Lista utworów może początkowo wydawać się skromna – łącznie pięć utworów – ale nie dajcie się zwieść. Z kompozycjami znacznie przekraczającymi tradycyjne długości utworów, w tym epickim "Hold On" trwającym ponad 20 minut, "The Wyrding Way" oferuje ponad godzinę starannie skomponowanej muzyki.

Spoglądając wstecz na ich poprzedni album, "Seven Widows" z 2017 roku, który spotkał się z szerokim uznaniem krytyków, można prześledzić artystyczną ewolucję zespołu. O ile tamten album ustanowił Believe jako znaczącą siłę na scenie rocka progresywnego, "The Wyrding Way" jawi się jako kulminacja wszystkiego, do czego zespół dążył.

Okładka stworzona przez Alka Januszewskiego idealnie dopełnia atmosferyczną jakość muzyki. Jest wizualną reprezentacją tematów albumu, dodając kolejną warstwę do całościowego doświadczenia.

Dla długoletnich obserwatorów polskiej sceny progresywnej album stanowi więcej niż tylko nowy materiał – to deklaracja artystycznych intencji. Believe udało się uhonorować swoje korzenie, jednocześnie wykraczając na niezbadane terytoria. Wpływ pracy Gila z Collage jest nadal obecny, ale stanowi jedynie jeden z kolorów w znacznie szerszej palecie.

Gdy rock progresywny nadal ewoluuje w nowoczesnej erze, "The Wyrding Way" stoi jako świadectwo nieustającej zdolności gatunku do zaskakiwania i innowacji. To album, który wymaga uwagi, nagradza cierpliwość i ostatecznie dostarcza doświadczenia przekraczającego sumę swoich części.

Przyszłość rocka progresywnego często wydaje się niepewna w dobie malejącej rozpiętości uwagi i algorytmicznych playlist. Jednak zespoły takie jak Believe przypominają nam, dlaczego gatunek pozostaje żywotny. "The Wyrding Way" to nie tylko album – to podróż, manifest i, co najważniejsze, triumf artystycznej wizji nad komercyjną wygodą.

Dla tych, którzy chcą doświadczyć tej muzycznej odysei z pierwszej ręki, "The Wyrding Way" jest dostępny teraz przez Mystic Production, oferując zarówno fizyczne, jak i cyfrowe formaty dla wymagających słuchaczy. To album, który nie tylko spełnia wysokie oczekiwania ustanowione przez ich poprzednie prace, ale przewyższa je w sposób zarówno subtelny, jak i znaczący.